Polski sektor TSL – czarne chmury czy światełko w tunelu?

inplo arrtykul polski sektor TSL

Prognozy sprzed roku, które przewidywały spadek globalnego PKB i dynamiki handlu towarowego w 2023 roku, niestety się sprawdziły. W efekcie mocno ucierpiał transport morski, kolejowy, zwłaszcza długodystansowe przewozy drogowe oraz logistyka kontraktowa.

Ochłodzenie gospodarcze okazało przykrą niespodzianką dla właścicieli firm transportowych, którzy teraz muszą zmierzyć się z groźbą znacznych strat. Rynek jest nasycony nadmiarem zdolności przewozowych, a konkurencja w branży transportowej staje się coraz bardziej zacięta. Perspektywy poprawy sytuacji mogą pojawić się najwcześniej za rok.

 

Sytuacja polskiej branży transportowej na tle ogólnoświatowego kryzysu

Prognozy na nadchodzące miesiące także nie napawają optymizmem. Eksperci wyraźnie wskazują, że głównym źródłem problemów jest kryzys gospodarczy w Europie, zwłaszcza ograniczona konsumpcja. Dopóki europejska gospodarka nie zacznie wykazywać oznak poprawy, dostępność ładunków nie ulegnie poprawie, a sytuacja w transporcie może się nadal pogarszać.

Dodatkowo na rynku „namieszał” pakiet mobilności, czyli zestaw unijnych regulacji dotyczących międzynarodowego transportu drogowego. Ma on na celu poprawę warunków pracy kierowców, ochronę środowiska i zapewnienie uczciwej konkurencji. Jednak dla polskich przewoźników nowe przepisy mogą oznaczać spadek rentowności. Pakiet mobilności wprowadza bowiem między innymi obowiązek wypłacania kierowcom minimalnego wynagrodzenia na poziomie obowiązującym w krajach, gdzie odbywają się przewozy, co skutkuje znacznym wzrostem średniego wynagrodzenia kierowców.

Pakiet mobilności ogranicza także możliwość wykonywania przewozów, które nie rozpoczynają się ani nie kończą w kraju siedziby przewoźnika. Polskie firmy transportowe mają duży udział w tych segmentach rynku i mogą stracić nawet 20 proc. rynku przewozowego w transporcie międzynarodowym. Z kolei przewozy, które zaczynają się i kończą w Polsce, mogą stać się przedmiotem ostrej konkurencji cenowej.

Pakiet nakłada na przewoźników obowiązek dostosowania się do wielu przepisów i procedur dotyczących dokumentacji, kontroli, czasu pracy i wyposażenia pojazdów, co wiąże się z rosnącymi kosztami. Nieprzestrzeganie regulacji może grozić wysokimi karami, a nawet utratą licencji na świadczenie usług transportowych.

 

Ryzyko utraty pozycji lidera czy szansa na rozwój?

Według Eurostatu w 2022 roku Polska była czołowym graczem w transporcie drogowym towarów w Unii Europejskiej, odpowiadając za 20 proc. całkowitej pracy przewozowej w UE. Czy jednak kryzys wywołany pandemią COVID-19, trwająca wojna na Ukrainie, wzrost kosztów operacyjnych związanych z unijnymi przepisami oraz presja związała z podwyżkami wynagrodzeń kierowców mogą wpłynąć na tę pozycję?

Skutki tych wydarzeń mocno dotknęły polskich przewoźników drogowych. Popyt na usługi transportowe jest wyraźnie niższy niż rok temu, nawet o 15-20 proc., a wiele firm stoi na krawędzi bankructwa. Długoterminowa perspektywa nie rysuje się jednak w zupełnie ciemnych barwach. Pomimo trudności na rynku, istnieje kilka czynników, które pozwalają sądzić, że Polska nadal będzie dominować w europejskim sektorze transportowym.

 

Elastyczność, współpraca i cyfryzacja jako czynniki sukcesu

Mocną stroną polskich przedsiębiorców jest zdolność szybkiego reagowania na zmiany i dostosowywania się do nowych warunków. Rodzime firmy od lat pokazują, że mimo bardzo drastycznych zmian na świecie potrafią skutecznie adaptować się do nowej rzeczywistości. Ta elastyczność i zrozumienie potrzeb partnerów biznesowych pozwalają im na zdobywanie kolejnych rynków w Europie i poza nią. Dało się to odczuć w całkiem udanej walce z pandemią, z której skutkami polska gospodarka poradziła sobie najlepiej w Europie.

Wpływ na sytuację branży ma także trwający konflikt na Ukrainie. Polska, jako główny sojusznik i brama handlu z Unią Europejską, odczuła wyraźną zmianę potrzeb rynku w odniesieniu do przewozu towarów. Choć wojna nie jest niczym pozytywnym, to pomoc Ukrainie pozwala nam wzmocnić wzajemne relacje biznesowe. Odcięcie dostępu do Morza Czarnego oraz zawieszenie ruchu lotniczego spowodowały, że zaczęliśmy przejmować przewozy, które jeszcze niedawno omijały Polskę, gdyż preferowano inne trasy transportu. Skutkiem tego jest wzrost zapotrzebowania na usługi logistyczne firm zajmujących się transportem kolejowym, drogowym i morskim. Polskie przedsiębiorstwa próbują dostosować się do potrzeb wschodniego sąsiada, inwestując w nowe pojazdy i budując magazyny.

Kolejnym czynnikiem, który może pomóc polskim firmom transportowym przejść suchą stopą okres kryzysu, jest intensywny rozwój nowoczesnych technologii. Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji (AI), rozwiązań służących do zbierania, przetwarzania i zarządzania danymi oraz możliwości wykorzystania chmury obliczeniowej, otwierają się przed branżą transportową nowe perspektywy. Cyfrowe innowacje będą kluczowe dla obniżenia kosztów działalności, dostarczania usług o wysokiej wartości dodanej oraz szybkiego dostosowywania się do zmieniających się potrzeb klientów. Digitalizacja i automatyzacja transportu to procesy niezwykle złożone, ale stanowią obecnie jeden z kluczowych elementów zwiększania konkurencyjności na rynku.

Polska branża transportowa stoi obecnie przed wyzwaniami, które wymagają elastyczności, współpracy oraz inwestycji w innowacje. Tylko poprzez skuteczne dostosowanie się do nowych realiów rynkowych i wdrażanie efektywnych i zrównoważonych rozwiązań technologicznych branża transportowa będzie mogła przetrwać ten trudny okres i odnaleźć się w zmieniającym się krajobrazie gospodarczym. Dla wielu firm może to być zbyt trudne do wykonania, ale dla tych, które będą potrafiły wykorzystać ten moment na inwestycje, może się on stać początkiem długofalowych korzyści.